Dr Agnieszka Bukowska: Wejście w szeregi sekty jest jak zakochanie się w niewłaściwej osobie

Ministaurka YouTube

Coraz większe wymagania życiowe, brak zrozumienia, niepewność jutra, czy osobista tragedia – to tylko niektóre sytuacje, mogące wepchnąć nas w ramiona grypy destrukcyjnej. – W takich momentach często szukamy jakiegoś polepszenia naszych realiów. Sekty to wykorzystują – mówi dr Agnieszka Bukowska, socjolog i wykładowca na Collegium Civitas w Warszawie.

Młodzi i zagubieni – tacy ludzie kojarzą się nam zwykle z ofiarami ruchów destrukcyjnych. Czy taki obraz członków sekt jest prawdziwy?

Istnieje taki stereotyp. Jednak naprawdę, w każdym okresie życia narażeni jesteśmy na wejście do takiej grupy. Człowiek zawsze ma i będzie mieć jakieś niezaspokojone potrzeby i to właśnie chęć ich zaspokojenia może być przyczyną, która zaprowadzi nas w szeregi sekty. Bez względu na to, czy mamy lat 19, 30, 50, czy więcej. Sekty to barwna rzeczywistość o szerokim spektrum działalności. Ich „oferta” jest dostosowana do tych naszych potrzeb. Inna grupa będzie atrakcyjna na dwudziestolatka, a inna dla pięćdziesięciolatka. Na pewno nie ma tutaj żadnego ograniczenia wiekowego.

Dlaczego ludzie poszukują szczęścia w takich grupach?

Ludzie poszukują nie tylko szczęścia. No i oczywiście w założeniu nie zamierzają trafić do sekty. Mogą poszukiwać tego wszystkiego, czego w dotychczasowym życiu im brakuje.

Czego na przykład?

To może być : miłość, akceptacja, chęć przynależności do jakiejś społeczności, rozwój duchowy, poprawa zdrowia i wiele, wiele innych czynników. W ciągu naszego życia bywają okresy lepsze i gorsze. Następują różne zakręty życiowe, takie jak śmierć bliskiej osoby, utrata pracy, rozwody, czy brak pieniędzy. W takich momentach często szukamy jakiegoś polepszenia naszych realiów. W tych poszukiwaniach możemy natknąć się na osobę namawiającą nas do udziału w jakimś przedsięwzięciu, które nie tylko nie polepszy naszej sytuacji, ale może mieć dla nas – a także i dla naszych najbliższych -negatywne skutki. Zdarza się, że w miejscach, w których ludzie poszukują pomocy dochodzi do kontaktu z osobą, która będzie chciała nas wykorzystać do swoich celów. Może to być zarówno kontakt bezpośredni jak i pośredni.

Po czym można poznać, że ktoś z naszych bliskich trafił do sekty?

Nie jest to łatwe. Przynajmniej na początku. Są jednak pewne symptomy, które mogą sygnalizować, że ktoś z naszego otoczenia wszedł do jakieś grupy i związany jest z osobami, które mają na niego wpływ destrukcyjny.

Co taka osoba dokładnie robi?

Nie ma tutaj jednego uniwersalnego scenariusza. Jeżeli ktoś na przykład odizolowuje się od rodziny, rzuca pracę czy szkolę, oczyszcza swoje konto bankowe – generalnie zaczyna zachowywać się zupełnie inaczej niż zwykle, to może to być sygnał, że coś niepokojącego dzieje się w jego życiu. Może za jego decyzjami stoi ktoś, kto wpływa na takie jego postępowanie? Ale trzeba też pamiętać, że takie zachowanie może występować w procesie zaburzenia psychicznego, czy innego pojawiającego się rzutu chorobowego.

Zaleca się, aby na siłę nikogo z sekty nie wyciągać. Jednak tutaj, podobnie jak w przypadku uzależniania, czas działa na niekorzyść ofiar grup destrukcyjnych.

Takie relacje można porównać do uzależnienia, ale wygląda to nieco inaczej, niż np. uzależnienie od papierosów czy alkoholu. Można to raczej przyrównać zakochania się w nieodpowiedniej osobie. We wczesnej fazie zakochania nie przyjmujemy w racjonalny sposób niepozytywnych uwag dotyczących naszej wybranki, czy wybranka. Mówi się „miłość jest ślepa”. I coś w tym jest. Dopiero po latach, jak minie początkowa faza „uniesienia”, zauważamy toksyczne relacje, czy inne dysfunkcje panujące w związku. W grupach, o których mówimy jest podobnie. Na wczesnym etapie przynależności do sekt ich nowi członkowie idealizują je. Wszelkie racjonalne przesłanki na temat tego, że lider grupy czy inni jej uczestnicy mogą daną osobę skrzywdzić, do niej nie docierają. Trudno jest taką osobę „wyciągnąć” z sekty. Trzeba czasu, aż ona sama zobaczy, że to co dzieje się w grupie nie jest zgodne z tym czego oczekiwała. Wtedy jest szansa, że sama ją opuści lub będzie chciała skorzystać z pomocy osób, które jej to umożliwią. Co innego gdy przynależność zagraża zdrowiu i życiu członka. Wtedy konieczne jest podjęcie radykalnych środków.

Dlaczego negacja nie sprawdza się w przypadku sekt?

Dla osoby która weszła do takiej grupy, wszystko co w niej się dzieje jest dobre i atrakcyjne. Jeśli my to wszystko zanegujemy, to wtedy my wyjdziemy na tych złych, czepiających się, niemających racji. Może to doprowadzić do zerwania kontaktu z rodziną, czy innymi najbliższymi osobami. W tamtej grupie negacji nie będzie. Przynajmniej na początku. Tam będzie przyjazna atmosfera, zrozumienie, przyjaźń i wiele innych rzeczy, których jednostka poszukiwała. Dopiero po upływie jakiegoś czasu zaczyna się ujawniać prawdziwe oblicze grupy.

Co zrobić, kiedy podejrzewamy, że ktoś z naszych bliskich zaczął funkcjonować w destrukcyjnej grupie?

Najlepiej zasięgnąć porady psychologa. Dobrze, żeby to była osoba zajmująca się taką problematyką.

Jak wiele jest sekt w Polsce?

To bardzo ciężkie pytanie bo musielibyśmy najpierw dookreślić co jest, a co nie jest sektą – a później dopiero zliczać. Nie wiadomo. Liczbą przytaczaną wielokrotnie w mediach, od wielu już lat jest – 300! Ale to nieprawda. Ilości tych grup tak naprawdę nikt nigdy nie zbadał i nie wiadomo ile ich jest.

Skąd więc o nich wiemy? Jak się dowiadujemy, że taka grupa działa?

W momencie kiedy na skutek działalności lidera czy innych członków dojdzie do różnych dysfunkcji i patologii w życiu osób będących w grupie. Może np. zostać ujawniona jakaś działalność przestępcza, czy zgon członka grupy będący wynikiem praktyk uzdrawiających prowadzonych przez lidera grupy.

Czy można powiedzieć, że jedne sekty są bardziej niebezpiecznie niż inne? Na przykład, że te paramedyczne (obiecujące, m.in. poprawę zdrowia) są groźniejsze od polityczno-religijnych (chcących zmieniać panujący porządek świata)?

Nie należy chyba tego w ten sposób wartościować. Nie możemy też przewidzieć jak będzie wyglądać działalność grupy za pół roku. Pamiętajmy natomiast, że w niektórych przypadkach możemy stracić zdrowie, a nawet życie. W innych natomiast dobra materialne: mieszkanie, samochód, czy jakąś sumę pieniędzy.

Kim są przywódcy sekt? Czy faktycznie wierzą w to co głoszą, czy raczej kalkulują na zimno jak wykorzystać wyznawców ich ideologii?

Z tym jest bardzo różnie. Są przywódcy, którzy wierzą w to co głoszą i tę swoją wiarę chcą przekazać innym. Oni faktycznie myślą, że to co robią służy dobru poszczególnych jednostek czy dobru ludzkości – chcą ocalić w ten sposób człowieka lub świat. Ale zdarzają się też tacy, którzy kalkulują na zimno i próbują wykorzystać swoich członków.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Blog na WordPress.com. Autor motywu: Anders Noren.

Up ↑

%d blogerów lubi to: