– Handlarze narkotyków stosują często te same metody co producenci reklam. Przekonują, że niektóre grupy narkotyków zapewnią nam miłe towarzystwo, dobre samopoczucie, czy komfort psychiczny i ludzie w to wpadają – mówi portalowi aspoleczni.org prof. Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii.
Coraz częściej po narkotyki sięgają ludzie dorośli, w przedziale wiekowym 30-40 lat. Jak to się dzieje, że osoby dojrzałe ulegają pokusie zażycia substancji psychoaktywnych?
Kłopoty spływają na wszystkich. Mówimy tu o grupie wiekowej, która jak się wydaje przeszła okres naporu i burzy hormonalnej. Jednak ci ludzie zmagają się z innymi problemami. Doskwierają im problemy zdrowotne, społeczne, stres związany z pracą czy, z utrzymaniem statusu zawodowego. Właśnie tutaj jest spora grupa ludzi, która próbuje zwiększyć swoją wydolność na rynku pracy.
Czy jest to tylko problem tzw. białych kołnierzyków?
Często, myśląc o takich osobach, myślimy o korporacjach, czy bankach. Ale problem dotyczy również, na przykład kierowców tirów. Oni, żeby dłużej pracować, nie tracić koncentracji, czy nie musieć spać, sięgają po substancje stymulujące. Więc jest to cała grupa ludzi.
Narkotyki stają się częścią naszej codziennej rzeczywistości?
Wiele osób zażywających substancje psychoaktywne żyje w środowisku, w którym narkotyki stały się elementem codzienności. Widzą doświadczenia innych ludzi i zauważają, że narkotyki czasami w sposób fałszywy, a czasami w sposób krótkoterminowy – ale jednak – niektórym ludziom pomagają w tej pierwszej fazie ich stosowania.
W czym pomagają?
Pomagają zachować dobry nastrój, pomagają zachować kontakty, czy w walce ze stresem. Wtedy ludzie wpadają w tę pułapkę. Szczególnie że internet jest pełen informacji, iż tak naprawdę wszystko jest w reklamie piwa – lekkie i przyjemne.
Po narkotykach świat jest bardziej „przystępny”?
Z medialnego przekazu wynika, że pijąc piwo dzisiaj będziemy młodsi, ładniejsi, atrakcyjniejsi, będziemy spędzali czas w miłym towarzystwie i takich samych form używają również handlarze narkotykami. Przekonują, że niektóre grupy narkotyków zapewnią nam miłe towarzystwo, dobre samopoczucie, czy komfort psychiczny i ludzie w to wpadają. A ponieważ te doświadczenia w tej chwili już nie są zamknięte do określonych grup, tylko są powszechnie dostępne, to ludzie również coraz większymi grupami na tego typu niebezpieczeństwa są narażeni.
A po jakie narkotyki sięgają ci ludzie? Czy to są tzw. narkotyki z wyższej półki, czy raczej ich tanie substytuty, typu dopalacze?
Z tym bywa różnie. Jeśli myślimy o narkotyku z wyższej półki to myślimy o kokainie. Jest ona droga i dostępna dla określonych grup, ale także konsumowana w Polsce. Ale nasz kraj niestety jest również producentem jednej z lepszych metaamfetamina w Europie. Jest to bardzo dobry narkotyk, w tym znaczeniu, że jest dosyć czysty, ma silny potencjał odurzający i jest również stosunkowo tani i łatwo dostępny. Dlatego ludzie po niego sięgają.
Tak jak sięgali po dopalacze?
Dopalacze przez pewien czas również były taką formą. Nawet jeśli były droższe niż klasyczne narkotyki to miały jeden element pozytywny – taki że były legalne. A więc nie istniało niebezpieczeństwo popadnięcia w konflikt z prawem i to również napędzało ich popularność. Wielu ludzi było świadomych tego, że te narkotyki są niekontrolowane i nie wiadomo jakie będą przynosiły skutki. Wiele osób popada w bardzo poważne problemy zdrowotne z powodu zażywania dopalaczy, ale ta ich atrakcyjność, że są legalne i nie można z ich powodu być przedmiotem zainteresowania policji również napędzała modę na te substancje.
Specjaliści twierdzą, że picie alkoholu prowadzi do zażywania innych substancji psychotropowych. Jednak na alkohol jest powszechne przyzwolenie.
Jest powszechne przyzwolenie, ale jednocześnie jest wiele osób które tracą kontrolę nad alkoholem i próbują leczyć się różnego rodzaju innymi substancjami. Są ludzie, którzy wzmacniają efekty alkoholu używając narkotyków albo starają się zredukować efekty krótko, czy długoterminowego przedawkowania alkoholu, używając określonych grup narkotyków. Tak samo jest zresztą z używaniem substancji nielegalnych, nazywanych popularnie narkotykami. Osób, które je zażywają, używają alkoholu jako wzmacniacza albo wygaszacza który pozwoli im usnąć.
No i mamy całą grupę ludzi, którzy są uzależnieni czynnościowo, czyli to co nazywamy uzależnieniami behawioralnymi. Należą do nich np. hazard, gry komputerowe, czy zakupy. Tam również osoby mogą poprawiać swoją skuteczność albo redukować stres poprzez sięganie zarówno po alkohol jak i inne substancje – te nielegalne. Więc dzisiaj powinniśmy mówić raczej o rynku substancji psychoaktywnych, niż rozróżniać je na alkohol, substancje odurzające i środki psychotropowe.
Coraz więcej mówi się o legalizacji marihuany. Czy można powiedzieć, że zaczyna być akceptowana społecznie? Nawet w Sejmie co jakiś czas odżywa dyskusja na ten temat.
Prawie 40 procent osób zgłaszających się – szczególnie pierwszorazowo – do leczenia, są to osoby które zgłosiły się tam z powodu utraty kontroli nad nadużywaniem konopi. Przyznać trzeba, że zmienia się status społeczny marihuany – w Polsce i na świecie. Na świecie może nawet dużo szybciej, dlatego że trzy lata temu marihuana została zalegalizowana w Urugwaju, a w ubiegłym roku w Kanadzie.
Będzie i u nas legalna?
Generalnie myślę, że nie ma obecnie dążenia do tego, żeby doprowadzić do legalizacji marihuany, bo jest to droga odległa. Natomiast na pewno wiele grup społecznych byłoby zadowolonych, gdyby nastąpiła depenalizacja (odejście od karania), czy dekryminalizacja podsiania tego narkotyku.
Skomentuj