Choć urodzili się zdrowi, czują że z ich ciałem jest coś nie tak. Osoby dotknięte apotemnofilią uważają, że pełnię szczęścia osiągną tylko jako osoby upośledzone ruchowo.
Kilka lat temu świat obiegła informacja o 58-letniej doktor chemii, która skrywa „wstydliwą” tajemnicę. Chloe Jennings-White, bo tak nazywała się pochodząca z Utach bohaterka mediów, od najmłodszych lat uważała się za osobę „niekompletną” – a w zasadzie za niepełnosprawną uwięzioną w poprawnie funkcjonującym ciele.
Choć kobieta ma dwie zdrowe nogi, jeździ na wózku, marząc o zaniku czucia w kończynach. Chloe, obecnie kobieta po 60-tce, cel ten próbowała osiągnąć już od najmłodszych lat. W czasie swojego życia przeżyła kilka wypadków, podczas których nie raz doznała złamania.
Chęć odrzucenia dolnych kończyn ciągle w niej narastała. Gdy była sama w domu udawała sparaliżowaną, robiąc prowizoryczne szyny na nogi, które owijała bandażami. W końcu miała prawdziwy wypadek – samochodowy. I choć ten nie okazał się jednak tragiczny w skutkach, stworzył kobiecie szansę upozorowania swojej niepełnosprawności. Chloe oznajmiła swoim bliskim, że jest sparaliżowana. Dzięki temu mogła jeździć na wózku, nie wzbudzając podejrzeń.
Kobieta chce iść o krok dalej i od lat poszukuje lekarza, który przeciąłby jej nerw kręgowy i uczynił ją „prawdziwą niepełnosprawną”.
„Ciało nieintegralne”
Po latach Chloe dowiedziała się, że cierpi na apotemnofilię. Owo niezwykle rzadkie zaburzenie tożsamości integralności ciała (body integrity identity disorder, tzw. BIID) zalicza się do jednego z rodzajów masochizmu. Osoby dotknięte BIID uważają, że urodziły się w niewłaściwym ciele. Sądzą, że niektóre kończyny są im zupełnie zbędne, nie są częścią ich organizmu, a w skrajnych przypadkach dążą do ich amputacji lub doświadczenia innej formy niepełnosprawności, np. paraliżu czy utraty wzroku.
Część specjalistów przyrównuje chorobę do zaburzeń tożsamości płciowej, diagnozowanej u osób transseksualnych. Obydwa zaburzenia pojawiają się zwykle w dzieciństwie, a dotknięte nimi dzieci próbują udawać osobę, którą chciałyby być.
Podłoże choroby bywa jednak różne. Jedni apotemnofilie uważają, że dzięki amputacji odzyskają swoją „prawdziwą tożsamość”, inni twierdzą, że amputacja pozwoli im na nowo odkryć przyjemności płynące z seksu.
Na razie nie wiadomo jakie czynniki powodują BIID. Wśród przyczyn wymienia się czasem zaburzenia neurologiczne lub niewłaściwe funkcjonowanie prawej półkuli mózgu. Przypadki konwencjonalnej psychoterapii do tej pory nie przyniosły efektów.
Problemy etyczne lekarzy
Lekarze nie wiedzą do końca jak zachować się w stosunku do osób, które przekonują, że amputacja kończyny to najlepsze co może ich spotkać. Większość środowiska medycznego uważa jednak za nieetyczne odcięcie pacjentowi zdrowej kończyny.
Część środowiska medycznego uważa z kolei, że amputacja może przynieść ulgę podopiecznemu i uchronić go przed amputacją, której sam mógłby się podjąć, co mogłoby z kolei doprowadzić do śmierci lub poważnych powikłań.
Do tej drugiej grupy lekarzy należał zapewne doktor Robert Smith. Chirurg stał się bohaterem czołówek brytyjskich mediów, gdy w szkockiej klinice Falkirk and District Royal Infirmary podjął się amputacji zdrowych nóg u dwóch osób, zmagających się z apotemnofilią.
Po zabiegu tłumaczył, że nie żałuje swojej decyzji, gdyż tylko w ten sposób mógł przynieść pacjentom ulgę, wskazując, że wcześniej psychoterapia zawiodła.
Inne zdanie miały władze szpitala, które zakazały Smithowi przeprowadzania jakichkolwiek (także planowanych) amputacji.
Skomentuj